Roma (1954 - 2005)
Niektórzy do dziś nie wykreślili jej ze spisu telefonów w komórce. Niech tak zostanie.
Roma Brzezińska była zawsze, jak urodzony dziennikarz, łapczywa życia. Miała wielu znajomych i odbyła wiele podróży po świecie. Lubiła tylko długie rozmowy. Jej trzeba było powiedzieć wszystko. Chyba nie było osoby, która choć raz nie zostałaby hojnie podjęta w jej domu.
Urodziła się w Szczecinie, a do Poznania przyjechała na studia i to technologii żywności. W gotowaniu zresztą była mistrzem i świetnie zorganizowaną gospodynią domową, co u dziennikarek jest raczej rzadkością. I żadne tam kuchnie fusion: to były tak pracochłonne potrawy jak wyborne pierogi, uszka z grzybami czy nóżki w galarecie.
Zaraz, ale czemu ja o jedzeniu, skoro trudno będzie z miejscem na wymienienie tego wszystkiego, co Roma zdziałała w „Gazecie”? Pisała, oczywiście. To ona stworzyła medialny klimat wokół Verba Sacra. Angażowała się w ekumenię i w każdy alians kultury i wiary. Stworzyła i prowadziła Stowarzyszenie Dziennikarzy Katolickich, ściągając nas na dyskusje i specjalne rekolekcje.
Jej dzieckiem był unikatowy, jak na codzienną gazetę, sobotni dodatek społeczno-kulturalny „Samo Życie”. Ona także była inicjatorką listopadowej zbiórki na cmentarz na Rossie, a będąc już chora zdążyła napisać piękną książkę o prymasie Hlondzie.
Żyła Kościołem i była znawczynią spraw Kościoła. Jak powiedział na jej pogrzebie ks. Paweł Deskur, była jedynym dziennikarzem, który wiedział, czym różni się prałat od kanonika.
Wysoka, zawsze elegancka. Z nieodłącznym papierosem w ustach. Nie znosiła wulgarności. Znała za to wiele anegdot o księżach i lubiła się śmiać. Nie poddała się do końca. Tak naprawdę nawet jej najbliżsi przyjaciele nie zobaczyli, jak kapituluje.
Dlatego ciągle nam się wydaje, że Roma zjawi się kiedyś w redakcji...
Kamila Placko-Wozińska
Dzięki uprzejmości Radia Emaus publikujemy wspomnienia o Romie jej wyjątkowych przyjaciół i znajomych:
ks. Jerzego Stranza
ks. Edy Jaworskiego
Justyny i Jana Grzegorczyków
Wspomnienie Jana Grzegorczyka o Romie z X edycji ZD
ojca Jarosława Różańskiego